wtorek, 28 maja 2013

Chrome OS - pierwsze uruchomienie

Pierwsze uruchomienie systemu Chrome OS bardzo różni się od tego, co znamy z Windows, Linuksa i innych systemów. Producent świetnie rozwiązał sposób wstępnej konfiguracji systemu. Podstawą jest oczywiście podłączenie go do sieci. Następuje pobranie aktualizacji systemu, a po zalogowaniu się na konto Google synchronizacja wszystkich danych użytkownika z chmurą. Od pierwszego włączenia potrzeba zaledwie 2-3 minut, by uzyskać swoje środowisko pracy. Dlatego będzie to świetne rozwiązanie tam, gdzie potrzeba wielu identycznych, łatwych do zarządzania komputerów, z niezawodnym dostępem do danych. Na myśl przychodzą firmy, ale nade wszystko placówki edukacyjne.


Przygotowanie systemu Chrome OS odbywa się w kilku niezwykle prostych krokach. Najłatwiej będą mieli ci, którzy mają konto Google, a także korzystają z aplikacji tej firmy: Dysku, Bloggera, Kalendarza itd.

Chrome OS
Chrome OS jest systemem wielojęzycznym. Pierwszym krokiem po włączeniu jest właśnie wybór języka, a także układu klawiatury. Od tej chwili (prawie) wszystko jest po polsku. Wystarczy wyszukać sieć Wi-Fi i zalogować się do niej.

Chrome OS
System już ma wszystko, czego potrzeba, by rozpocząć synchronizację z chmurą. W pierwszej kolejności sprawdza własne aktualizacje i - na szczęście - nie trwa to tyle co w Windows. Zajmuje to dosłownie kilka sekund.

Chrome OS
Czas na utworzenie konta użytkownika. Posiadacze kont Google logują się na swoje konto, nie-posiadacze mogą je utworzyć albo korzystać z systemu bez logowania (taki tryb gościa pojawia się również później, po utworzeniu kont).

Chrome OS
Pozostaje jeszcze wybór awatara (domyślnie włącza się ten z konta Google)...

Chrome OS
... i po kilku sekundach pulpit jest gotowy. Na początek Google proponuje przewodnik po nowych funkcjach - warto go przejrzeć, bo można się z niego co nieco dowiedzieć.

Chrome OS
Na początek dostajemy zestaw domyślnych programów - wiadomo, standardowe aplikacje Google.

Chrome OS
W ciągu najbliższych chwil aplikacji zaczyna przybywać. Po minucie pojawił się m.in. Dropbox, Kindle Cloud Reader i draw.io, a także inne programy, których wcześniej używałem na pececie, w przeglądarce Chrome.


W ciągu trzech minut (co widać na zegarze na zrzutach ekranu) w systemie mamy wszystkie własne ustawienia: aplikacje, zakładki przeglądarki, dane formularzy i hasła zapisane w przeglądarce, dane na Dysku Google (które de facto są linkami do chmury) itd. System robi to sprawnie i bezbłędnie, bez jakiejkolwiek ingerencji użytkownika, podczas gdy ten czyta sobie właśnie w przewodniku, jak np. drukować z systemu Chrome OS.

No dobrze, że by nie było, że wszystko jest idealnie, to znalazłem jeden szczegół, który nie został dopracowany. Na ekranie widać godzinę 7:39, a ja o tej porze raczej nie byłbym w stanie pracować ;) Otóż system nie ustawia odpowiedniej strefy czasowej po wyborze języka polskiego, ani nie pyta, czy amerykańska strefa jest poprawna. Nawet po włączeniu Map Google, które znają geograficzne położenia komputera, ustawienie to pozostaje bez zmian - trzeba je poprawić ręcznie. I to tyle czepiania się :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz